Gaiki – Groniczek – Hrobacza łąka

Posted on

8 stycznia 2020 roku postanowiłem z Franią skorzystać z okna pogodowego i wybraliśmy się na zdobywanie szczytów wchodzących w Koronę Beskidu Małego. Wybór padł na Gaiki, Groniczek oraz Hrobaczą Łąkę.

No to w drogę

Planowaną trasę możecie zobaczyć tutaj. Wycieczkę rozpoczęliśmy na Przełęczy Przegibek. Z parkingu ruszyliśmy kawałek drogą asfaltową w kierunku Międzybrodzia Bialskiego, by po chwili skręcić w las i iść niebieskim szlakiem w kierunku pierwszego z listy szczytu.

Pierwsze podejście.

Od wejścia w las, pierwsze kilkaset metrów pnie się w górę. Jednak nie jest to jakieś bardzo wymagające podejście. Gdy pokonamy pierwsze podejście mamy już szeroką drogę biegnącą bardzo łagodnie pod górę.

„Ale te ptaki ładnie śpiewają”

Po kilkudziesięciu minutach spokojnego marszu z przerwami docieramy na pierwszy szczyt z naszej listy: Gaiki.

Klasyczne zdjęcie 🙂
Gaiki.

Po obowiązkowej sesji foto oraz rytuale Frani (bieganie w kółko na każdym zdobytym szczycie 🙂 ) ruszyliśmy w dalszą drogę.

„No chodź”

Kolejne kilkadziesiąt minut spokojnego marszu czerwonym szlakiem i dochodzimy do Groniczek. Tak na prawdę mijamy niezauważenie szczyt 😀

Gdzieś tu powinien być szczyt Groniczka 😀

Zdjęcie na szczycie robimy dopiero w drodze powrotnej.

Groniczek.

Po minięciu Groniczek zaczyna się jedyny trudniejszy element na trasie. Dokładniej zejście do Przełęczy u Panienki. Strome zejście w dół.

Przełęcz u Panienki.

Po minięciu Przełęczy docieramy do znaku „do źródła Maryjnego” . Postanowiłem, że zobaczymy to źródło.

Do źródła Maryjnego.
Źródełko Maryjne.

Muszę przyznać, że to był najtrudniejszy element całej naszej wycieczki. Strome zejście oraz podejście 🙂 Po wróceniu na szlak, kontynuujemy wędrówkę w kierunku Hrobaczej Łąki. Kolejne kilkadziesiąt minut i docieramy do szczytu.

Hrobacza Łąka.
Panorama spod krzyża.
Selfiak z krzyżem 😀
Hrobacza Łąka.

Po obowiązkowych rytuałach schodzimy do chaty po pieczątkę i ruszamy w drogę powrotną.

„Tam byliśmy”
Widok na Tatry.

Droga powrotna tak samo jak droga na Hrobaczą Łąkę mija bez żadnych przeszkód. Jedynie wspinanie od Przełęczy u Panienki daje się lekko we znaki. Droga powrotna zajmuje nam w okolicach 1,5h spokojnego marszu. Zmodyfikowaliśmy dojście do samochodu, zamiast skręcać do drogi asfaltowej postanowiłem się wspiąć jeszcze na szczyt Przegibka i bezpośrednio z niego dojść na parking.

Podsumowanie

Okno pogodowe zostało wykorzystane 🙂 Cała wycieczka zajęła nam prawie 3h. Moim zdaniem bez problemu osoby mało aktywne sobie poradzą. Szlak jest cały czas szeroki, łagodnie biegnie oprócz kilkudziesięciu metrów zejścia/podejścia do Przełęczy u Panienki.

Dodatkowo naszą wycieczkę możecie zobaczyć tutaj.

Są to 3 pierwsze szczyty zdobyte z Korony Beskidu Małego.

Podsumowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *