Kozia Góra

Posted on

Najczęściej odwiedzaną przez nas górą jest Kozia Góra, z racji szybkiego dojazdu oraz po prostu fajnego miejsca na spacer. Kozią odwiedziliśmy już na pewno kilkadziesiąt razy, (pierwszy szczyt zdobyty przez Franie) i za każdym razem inną trasą 😀

Kozia latem.

17 listopada wybraliśmy się w pełnym składzie na niedzielny spacer. Wycieczkę standardowo zaczęliśmy na parkingu przy bielskich Błoniach. Z parkingu od razu poszliśmy w kierunku zielonego szlaku.

Zielony szlak

Szlakiem szliśmy tylko przez chwilę. W momencie odbicia szlaku w lewo, my szliśmy dalej prosto. Był to pierwszy dłuższy spacer po chorobie Frani, dlatego wybraliśmy najlepszą (czytaj najłatwiejszą) opcję wyjścia na Kozią Górę. Czyli wyjście drogą dojazdową do schroniska oraz na sam szczyt.

„Fajny ten pieniek”

Sama trasa jest bardzo prosta. Jest to w miarę szeroka, ubita droga, z którą każdy powinien sobie poradzić.

„Idziecie?”
„No chodźcie”
Jesień pełną gębą
„Tam gdzieś mieszkamy”
„Tam jest schronisko”

Po kilkudziesięciu minutach dochodzimy do schroniska. Następnie idziemy kilkadziesiąt metrów „nad” schronisko do szczytu Koziej Góry.

Widok na Klimczok
Kozia Góra 683 m n.p.m.

Wspinaczka na sam szczyt nie zajmuję dużo czasu. Idąc drogą, spokojnym tempem z krótkimi przerwami może zająć nam ok 45min.

W trójkę

Powrót postanowiliśmy pokonać inaczej niż wyjście. Dlatego ze szczytu kawałek szliśmy niebieskim szlakiem w kierunku wiaty pod Kozią Górą. Następnie żółtym szlakiem do drogi. którą wychodziliśmy.

„Ktoś tam jest”
„Idziemy?”

Kilkaset metrów drogą do momentu zakrętu. przy którym można wejść na zielony szlak. Następnie zielonym szlakiem na sam dół do parkingu.

Podsumowanie

Sama wycieczka zajęła nam spokojnym tempem prawie 2h. Jest to jedna z alternatyw zdobycia Koziej Góry. Trasa raczej bardzo łatwa. Jedynie kawałek niebieskiego szlaku od szczytu w kierunku wiaty Pod Kozią Górą jest stromy (kilkanaście może kilkadziesiąt metrów) a tak to nie ma trudnych odcinków.

Podsumowanie

Kozia zimą

Pierwszy prawdziwy zimowy spacer (28 grudnia) zrobiliśmy w dwójkę. Klasycznie zaczęliśmy na parkingu i ruszyliśmy zielonym szlakiem.

Zielony szlak

Standardowo wychodziliśmy drogą.

„Tam skręca zielony szlak”
„Idziemy?”
„Tam jest szczyt”
„Jeszcze kawałek”
„Fajnie, że sypie śnieg”

Po około 40 minutach dotarliśmy na szczyt.

Rafał z Franią

Drogę powrotną zaplanowałem inaczej niż opisywaną wyżej. Mianowicie plan był na zrobienie sobie pętli.

„Tam gdzieś musimy zejść”

Tym razem ze szczytu ruszyliśmy niebieskim szlakiem w kierunku schroniska. Za schroniskiem odbiliśmy w kierunku początku tras rowerowych (Twister i DH+).

Bałwanek
„Tam już byliśmy (Klimczok)”

Następnie wzdłuż Twistera schodziliśmy w dół do Równi pod Kozią.

„Chodź już !!”

Następnie szliśmy dalej prosto w dół. Cały czas szeroką drogą wzdłuż Twistera.

„Znowu widzę ten Klimczok”

Po kilkunastu minutach dochodzimy do końca trasy i ruszamy asfaltem kierunku bielskich Błoni. Na parking docieramy po kilku minutach spaceru.

Podsumowanie

Cała zimowa wycieczka zajęła nam prawie 2h. Była to pierwsza poważniejsza zimowa wycieczka. Sypał śnieg, od połowy góry szliśmy wyłącznie po śniegu. Pętla jest kolejna opcją zdobycia Koziej Góry. Trasa wyjścia jest oczywiście najłatwiejszą z opcji. Zejście jest trochę trudniejsze niż wycieczka opisana wyżej. Od początku tras (Twister i DH+) ścieżka przez kilkaset metrów jest stroma. Jednak od Równi szlak już jest łatwy.

Podsumowanie

Podsumowanie podsumowań 😀

Kozia Góra jest idealną opcją na spacer dla wszystkich osób. Dzisiaj opisałem opcje dla osób mniej aktywnych. Kozia Góra jest mała ale ma mnóstwo możliwości zdobycia. Następnym razem opiszę inne wersje zdobycia tej góry.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *