Jak wstałem rano i spojrzałem za okno oraz na termometr, wiedziałem, że to będzie ładny dzień i trzeba go wykorzystać bo może się nie powtórzy. 18 grudnia, kilkanaście stopni na plusie nie zdarza się często 🙂
No to w drogę.
Z racji, krótkich dni oraz późnego startu, postanowiłem, że ruszymy na Magurkę Wilkowicką z Przegibka. Planowaną trasę możecie zobaczyć standardowo tutaj. Auto zostawiamy na prawie pustym parkingu i ruszamy niebieskim szlakiem w kierunku Magurki Wilkowickiej.

Pierwsze podejście, na którym można złapać zadyszę jak narzucimy sobie szybkie tempo 🙂 Spokojnym tempem bez problemu do pokonania.

Frania stara się by nasze tempo nie było za szybki oraz nie było za wolne, wręcz idealne ????

Po kilku minutach „wspinaczki” niebieskim szlakiem dochodzimy do szerokiej, płaskiej drogi, którą kontynuujemy naszą wycieczkę. Po kilkuset metrach dochodzimy do słynnej ławeczki z widokiem na Bielsko-Białą.

Obowiązkowe zdjęcie i można ruszać dalej 🙂 Dosłownie kilka minut spokojnego marszu i szlak odbija w lewo.

Z szerokiej i łagodnej drogi trafiamy na wąski, kamienisty i pnący się w górę szlak. Jednak klimat tego miejsca wynagradza „trud” „wspinaczki”.

Na szczęście po chwili szlak znowu wraca do wcześniejszej formy 😉 Płasko i w miarę szeroko.

Po kilku minutach mijamy pierwsze skrzyżowanie Pod Sokołówką, gdzie dołącza szlak żółty. Chwilę później mijamy następne skrzyżowanie Sokołówka, gdzie dołącza czerwony szlak.Po kilku minutach dochodzimy do skrzyżowania Pod Magurą, na którym odbijamy w prawo (tak jak idzie niebieski szlak). Jak się okazuję po kilku metrach, jest to kolejne miejsce, które ma swój urok.

Po kilkunastu minutach spokojnego marszu dochodzimy do szczytu Magurki Wilkowickiej.

Pamiątkowe zdjęcie, standardowo kilka kółek Frani oraz przy tej pogodzie szybkie opalanie i ruszamy w drogę powrotną 🙂

Drogę powrotną postanowiłem trochę zmodyfikować i ruszyliśmy czerwonym/żółtym szlakiem w dół. Po kilkunastu minutach dochodzimy do niebieskiego szlaku i kontynuujemy nim schodzenie do parkingu.

Podsumowanie
Szybka, spontaniczna wycieczka nam się udała. Żal było nie skorzystać z takiej pogody. Trasa moim zdaniem należy do tych łatwiejszych. Wiadomo, że nie jest to pełnoprawne „zdobywanie” Magurki Wilkowickiej z Straconki czy Wilkowic ale uproszczone z Przegibka 🙂 Raczej ze Straconki bądź Wilkowic wyjadę na rowerze niż wyjdę pieszo. Ogólnie nie czuje klimatu Magurki Wilkowickiej i szczerze nie podoba mi się na niej.
Jeżeli ktoś jest mniej aktywny może wyjść od Przegibka drogą na sam szczyt. Wystarczy z parkingu nie wchodzić na szlak tylko trzymać się lewej strony ( szlak i tak dochodzi do drogi) a następnie (po kilkuset metrach marszu) nie skręcać w lewo do góry ( jak idzie szlak) tylko dalej iść prosto drogą. Gdy dojdziemy do skrzyżowania mamy kilka możliwości i już w sumie od każdego z Was zależy którędy pójdziecie, każda opcja będzie dobra 🙂
